Z lasu wyszedł mróz
chce szczypać dupy
nie dam mu ciebie
wtorek, 21 grudnia 2010
piątek, 3 grudnia 2010
Zwrotka dla em.
Było radośnie,
jakby przedwiośnie
tak wcześnie
cieszyło się na czereśnie.
Mówiłaś do mnie: chłopczyku,
zaparz herbatę w imbryku.
Odrobinę cukru brałem,
i się śmiałem:
cukru masz ćwierć łyżeczki,
a resztę w pocałunkach.
Albo tak:
Oktostych o słodkiej herbacie
Leżąc w łóżku pytała: czy mógłbyś chłopczyku,
najsłodszej mi zaparzyć herbaty w imbryku?
Było tak między nami dobrze i radośnie,
zupełnie jakby z zimy zbudzone przedwiośnie
przybiegło niecierpliwie i przecież za wcześnie,
obiecując już w kwietniu czerwone czereśnie.
Mniej niż szczyptę, przekornie, cukru wsypywałem.
A resztę w pocałunkach jej proponowałem.
jakby przedwiośnie
tak wcześnie
cieszyło się na czereśnie.
Mówiłaś do mnie: chłopczyku,
zaparz herbatę w imbryku.
Odrobinę cukru brałem,
i się śmiałem:
cukru masz ćwierć łyżeczki,
a resztę w pocałunkach.
Albo tak:
Oktostych o słodkiej herbacie
Leżąc w łóżku pytała: czy mógłbyś chłopczyku,
najsłodszej mi zaparzyć herbaty w imbryku?
Było tak między nami dobrze i radośnie,
zupełnie jakby z zimy zbudzone przedwiośnie
przybiegło niecierpliwie i przecież za wcześnie,
obiecując już w kwietniu czerwone czereśnie.
Mniej niż szczyptę, przekornie, cukru wsypywałem.
A resztę w pocałunkach jej proponowałem.
Subskrybuj:
Posty (Atom)