stwarzam wszystko w kilka dni
nędze z bidą trzeci świat czwarty wymiar
ludzi bez piątej klepki
siódmego dnia odpoczywam
znaczy się mam wolne
całą niedzielę nie robię nic
przeglądam gazety i słucham rapu
(miewam też wolne soboty
wynegocjowane przez związki zawodowe)
w poniedziałek zaczynam od nowa
muszę wygonić z raju tego idiotę
który dla swojej dupy
jabłko podpierdolił w warzywniaku
(w ogóle mam piekielnie dużo roboty
nie domyka mi się budżet
dobrych i złych uczynków)
zajebiście dobry wiersz.
OdpowiedzUsuńznaczy jedyny który mi się podoba, ale za to bardzo!
pozdrawiam!
a bo Ty lubisz jak są brzydkie wyrazy :))
OdpowiedzUsuńwcale nie!
OdpowiedzUsuńPiszesz ciekawe wiersze. Uwielbiam paradoksy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam