czwartek, 4 listopada 2010

Tęsknota

jeśli jesteś moim snem nie mów mi dzień dobry
sny znikają gdy mówią dzień dobry
i tak człowiek ze snem się mija
prosiłem jeśli jesteś snem to się ze mną nie witaj
teraz z kąta w kąt przerzucam koszulę
miałem ją wczorajszego wieczoru
nikt jej ze mnie nie zdarł ani nawet nie pogniótł
jest we mnie smutek jesieni co gubi liście
a chciała być strojna jak wiosna
i smutek zimy co wkrótce zacznie mrozić
w parku spóźnione pocałunki
nie lubię chłodu
boję się zlodowacenia serc
jestem na chłód niezaimpregnowany
łatwo przepuszczalny jak piaskowa gleba
zimny deszcz zamarza pod skórą jakbym przeciekał
czuję tęsknotę ona jest we mnie od zawsze
od tak dawna że nie pamiętam za czym tak tęsknię.

10 komentarzy:

  1. "jeśli jesteś snem to nie mów dzień dobry"
    :(

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, tak tęsknota to moje trzecie imię. Pierwsze Antyepifania :-), drugie znasz. Pzdr.

    OdpowiedzUsuń
  3. "przerzucam koszulę miałem ją wczorajszego wieczoru
    nikt jej ze mnie nie zdarł ani nawet nie pogniótł" - pokochałam ten fragment...

    OdpowiedzUsuń
  4. no kurcze :D nawet dobre , czuję podobnie ...

    OdpowiedzUsuń
  5. napisałeś moje uczucia...

    smutny wiersz. ale piękny.

    OdpowiedzUsuń
  6. "prosiłem jeśli jesteś snem to się ze mną nie witaj". lubię, bardzo lubię.

    OdpowiedzUsuń
  7. tęsknota we mnie siedzi,
    jak drucik z miedzi...

    OdpowiedzUsuń