liśćmi w parku opada nas jesień
turla lśniące kasztany biegnie wiewiórkami po drzewach
macha psim ogonem jeszcze się bawi
zamykasz swoje serce na zimę za wcześnie
jesteś Bill zbokiem wiekszym niz ja, można Tobą straszyć dzieci oraz kierowców płci żeńskiej źle parkujących, oszczędzajac dzięki temu na strazy miejskiej
zamykam lśniące kasztany
OdpowiedzUsuńdłonią w ciasnej przestrzeni
bokserek się bawi w wiewiórkę
zbyt długim różowym ogonem
jesteś Bill zbokiem wiekszym niz ja, można Tobą straszyć dzieci oraz kierowców płci żeńskiej źle parkujących, oszczędzajac dzięki temu na strazy miejskiej
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńwilgotnieje
OdpowiedzUsuńturla kasztany
dmucha się z wiatrem
kaprysząc barwami namiętności
igrając z zielonym orężem przywoitości
żądając obojętności
on wie, że ona zniknie
nim cokolwiek zakwitnie